czwartek, 15 stycznia 2015

Magdalena Ogórek ostatnią szansą "Czerwonych"?

http://ocdn.eu/images/pulscms/MzY7MDQsMCwxMzMsMTAwMCw5MDA7MDYsMzE0LDFiYzswYywxNDBiMWNmZTdmMGFjNTJlZGMwMTBkNzA5NzhlODRiZSwxLDEsNiww/a1da8becad7191766534a386d12bfc37.jpg



Pan Prezydent Bronisław Komorowski, jak sam przyznał, już od lat dziecięcych był zainteresowany wojskiem. Rzadko kiedy zdarza się, że nasze zainteresowania wieku dziecięcego, gdy bawiliśmy się ołowianymi żołnierzykami, przekładają się na karierę zawodową. Jednak w tym przypadku tak właśnie się stało. Pan Prezydent marzeń swoich się nie pozbył, i w karierze wojskowej, a także politycznej, osiągnął niekwestionowane najwyższe stanowiska w państwie. Jest jednak inny problem. Po zakończeniu II Wojny Światowej stało się wiadomym, że wojna to zbyt poważna sprawa, aby ją oddać w ręce generałów i polityków, stąd też pozycja i rola najwyższych dowódców sił zbrojnych w państwie znacząco spadła na korzyść nadzoru cywilnego.

Jeżeli do tego dodać fakt, że dowództwo wojsk sprzymierzonych w różnych paktach wojskowych stało się zabawką w rękach finansistów i polityków nie mających wiele wspólnego z wojskiem, to rola prezydenta w tym kontekście jawi się zupełnie inaczej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że znacznie wyższe wymagania – nawet w przypadku wojny – powinny być postawione w zakresie umiejętności prowadzenia kontaktów międzynarodowych i reprezentowania kraju. A co do tego nie mam żadnych wątpliwości (vide kontakty Obamy i premier Danii), że pani Magdalena da sobie radę wyśmienicie, co widać na zdjęciu poniżej:
http://cdn19.se.smcloud.net/t/photos/t/260940/obama-pajacuje-na-pogrzebie-mandeli_17825908.jpg




Rady sobie natomiast nie da zdychająca lewica, obrzucana błotem i oblewana pomyjami za grzechy niesłusznego PRL. Lewica, która do tej pory nie potrafiła się zjednoczyć pod wspólnym sztandarem zasługuje chyba na to, aby ją na tym sztandarze ze sceny politycznej RP Nr 3 wynieść na śmietnik historii. Jest jednak ostatnia szansa przed egzekucją, jaka prawdopodobnie odbędzie się przy kolejnych wyborach parlamentarnych. I tą szansą jest piękna Magdalena, która daje „Czerwonym” możliwość policzenia się przed ewentualną śmiercią polityczną.

Nic przecież złego się nie stanie, gdy za plecami pani Magdaleny pojawią się tacy poróżnieni politycy jak: Kwaśniewski z Millerem, Cimoszewicz z Palikotem, Belka z Hausnerem, Bugaj z Kołodką, Senyszyn z Kaliszem, Borowski z Janikiem, Pol z Łybacką, Nałęcz z Czarzastym, Celiński z Ikonowiczem, Kwiatkowski z Gawkowskim, Olejniczak z Napieralskim, itd., itp., … I nic złego by się nie stało gdyby w dalszych rzędach pokazali się: Iwiński, Pastusiak, Jakubowska, Kaniewski, Kurczuk, Liberadzki, Joński, Dyduch, itd…

Wymieniam tylko osoby, które mi się nasunęły, w pierwszej chwili dumania nad ostatnią szansą dla „czerwonych”. Wiem, że tych osób jest znacznie więcej. I wiem, że prawdopodobnie nic z tego nie będzie, bo duch Polaka samobójcy politycznego przeważy, i tak jak Koziorożec pierw musi spaść w przepaść, po to, aby ponownie wspinać się do góry. Taka już rola „Czerwonego”.

Tajemnicze zdjęcie zamieszczone na wstępie postu to … pani prezydent Chorwacji wybrana w ostatnich wyborach.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/chorwacja-kolinda-grabar-kitarovic-zwyciezyla-w-wyborach-prezydenckich/bb840

.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Zabawy sylwestrowe w PRL

Nieśmiało i powoli od kilkunastu lat RP Nr 3, podążając za ogólnoświatowym trendem, odzwyczaja naród od uroczystego obchodzenia Nowego Roku w zamkniętych lokalach, proponując w zamian zabawę na świeżym powietrzu. Ten dość oryginalny sposób integracji (a raczej dezintegracji), aczkolwiek tani i nie wymagający odpowiedzialności, nie daje jednak gwarancji kształtowania społeczeństwa w oczekiwanym kierunku. Na przeszkodzie stoi także lawinowo rosnący poziom agresji w narodzie (nie tylko polskim), ale kto by się tym przejmował.  


Już w pierwszych godzinach Nowego Roku świat zelektryzowała poniższa wiadomość:
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ponad-30-osob-zadeptanych-przez-tlum-to-nie-przez-falszywe-b,nId,1582846
Do chwili obecnej jeszcze nie wiadomo, co stało się przyczyną tej tragedii, można jednak już teraz wysnuć wniosek, że jeżeli nie zmienią się zwyczaje stadnego spędzania Sylwestra, to podobne tragedie będą się powtarzały. A co zmieniać, i po co? Odpowiedzią może być przypomnienie jak to bywało w PRL.  

http://www.miastokolobrzeg.pl/historia/5432-wita-i-sylwester-w-prl-foto.html

 Jeden z pierwszych sylwestrów PRL odbył się w 1945 r. w wyzwolonym Kołobrzegu. Wprawdzie zdjęcie obok przedstawia salę przybraną do uroczystości gwiazdkowych, ale w latach powojennych w takich właśnie uniwersalnych salach odbywały się pierwsze powojenne zabawy sylwestrowe. Był w tym jasno określony cel propagandowy:
"...Bale w zakładach pracy i międzyzakładowych domach kultury, hotelach i restauracjach albo domowe prywatki, podczas tej jednej nocy opanowywały cały kraj. PRL-owskie władze dużą wagę przykładały do hucznej zabawy sylwestrowej, aby w ten sposób przyćmić religijną tradycję Świąt Bożego Narodzenia..." 


http://static.polityka.pl/_resource/res/path/3d/1d/3d1d55fc-0284-486b-86bb-9e54db32a256_830x830










Na wielkich balach (zdjęcie obok - główna aula PW w Warszawie) zbierało się nieraz kilka tysięcy osób.
















http://i.iplsc.com/to-byly-zabawy-sylwestrowe/0002OMU8VD5MS2XI-C317-F3.jpg
Warszawa, 1959/1960. Sylwester na ASP. Artyści preferowali nowe nurty nieznanego tańca towarzyskiego, tańca frywolnego z ręką w kieszeni marynarki.










http://bi.gazeta.pl/im/fe/1a/c8/z13114110Q.jpg











W PRL zabawy sylwestrowe były prawie obowiązkowe. Władza wolała mieć wszystkich "na oku". Napis pod zdjęciem głosi: 
"...Władysław Gomułka znany był z ascetyzmu i pracoholizmu - nawet na wakacjach wertował dane statystyczne i śledził postępy prac żniwnych. Powitanie nowego roku było jedną z niewielu okazji, kiedy pozwalał sobie na odrobinę relaksu. Z drugiej strony - nawet sylwestra kazał organizować... " 



http://nowahistoria.interia.pl/historia-na-fotografii/to-byly-zabawy-sylwestrowe-zdjecie,iId,1263117,iAId,96166#1263108
Warszawa, 31.12.1975 r. Półmetek t.zw. „Złotej Epoki Gierka” to szczyt rozwoju polskiego przemysłu elektronicznego. Na wszystkich imprezach, pojawiały się profesjonalne wyroby „Unitry”, „Unimoru”, czy „Foniki”. Wyroby znane i cenione nawet na rynkach zachodnich. Za keyboardami, na tz.w. „heblach” zasiadali technicy, wodzireje, i k-o wcy prowadzący bale. Obok, z mikrofonem w ręce, występowali artyści scen polskich i zagranicznych.  



http://payload117.cargocollective.com/1/9/300895/4652570/1_17.jpg

Warszawa, 01.01.1079 r. Uroczyste bale odbywały się także na wyłączonych z ruchu w tym celu peronach kolejowych. Na powyższym zdjęciu zakończenie balu sylwestrowego na peronie dworca PKP Warszawa Śródmieście. Uwagę zwracają nie tylko ekskluzywne stroje i koafiury pań, ale i ich świeżość. No cóż, do balu sylwestrowego przygotowywano się wiele tygodni wcześniej, a punktem honoru dla pań była nowa (wzgl. zmodyfikowana), a więc i kosztowna kreacja.











http://i.iplsc.com/-/0002503WF48TI1PF-C317-F3.jpg
Jak PRL długa i szeroka wszędzie królowały zakładowe zabawy sylwestrowe organizowane w świetlicach, stołówkach, salach konferencyjnych, remizach, ośrodkach wczasowych, itp. miejscach.










http://nowahistoria.interia.pl/historia-na-fotografii/to-byly-zabawy-sylwestrowe-zdjecie,iId,1263117,iAId,96166#1263115

Warszawa, 31.12.1964 r.

Warszawa, 31.12.1964 r. Niektórzy podczas zabawy sylwestrowej preferowali t.zw. "stały fragment gry"...






http://nowahistoria.interia.pl/historia-na-fotografii/to-byly-zabawy-sylwestrowe-zdjecie,iId,1263117,iAId,96166#1263131

Podpis pod zdjęciem” „Warszawa, 31.12.1976 r. Sylwester w prywatnym mieszkaniu”. Być może trudno w to uwierzyć, ale takie sylwestry stanowiły znaczącą mniejszość. Wynikało to z faktu, iż znacznie taniej i wygodniej było wykupić miejsce na sylwestrach organizowanych publicznie. Przykładowo za 120 zł..osobę „przysługiwało”: 0,25l wódki, szampan/2 osoby, ciepła kolacja (schabowy), zimne wędliny, oraz typowe dodatki stołowe.






http://nowahistoria.interia.pl/slideshow/galerie,iId,1263127,iAId,96166,iSort,
Warszawa, 31.12.1964 r. Powroty z sylwestra były zawsze dla panów największym wyzwaniem … należało bowiem zachować trzeźwość w kierowaniu pojazdem dwuosobowym.






http://static.polityka.pl/_resource/res/path/11/45/1145c8ee-f760-44f1-886e-0dda849f37d7_830x830



Jak można zauważyć uczestnicy wszystkich opisanych wyżej zabaw sylwestrowych występowali w stroju odświętnym (muszki, nieraz „jaskóła”) i przy suto zastawionych stołach, jak np. na poniższym balu Prasy.



















Dlatego ze zdumieniem zauważyłem propagandowe reklamy w stylu:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeO2SyVhFQjEqTNLN02iTBihnTMmRQv1H0vqOsMO1sPJVyLVlCBN7Nz4dCLx3T1IXlBTBVzcdit2rD8YYRG3VaU4Hww20np8FaljCyrPAtZaobolI9srxJT6YShbvSlu4N8v90xibx8Epp/s400/sylwester+prll.jpg



Po wejściu na stronę ogłaszającego się (adres j.n.) można się dowiedzieć, że organizatorzy wyobrażają sobie strój w PRL taki jak na folderze reklamowym (gacie, dresy, sandały), a menu sylwestrowe to według nich m.in. chleb ze smalcem (!), ogórki, paluszki, krakersy z dipami … No cóż, jak widać jest prawda, tylko prawda, i g... prawda. 
http://klubkombinator.blogspot.com/2011/11/zapraszamy-na-sylwestrowa-potancowke-w.html
.












.