niedziela, 5 kwietnia 2015

Wyrok na M. Kamińskiego wydał niezawisły sąd?


http://www.humor.sadurski.com/p1_materialy/MmRmNjZjZmYxN2Ew/big_1.jpg
W normalnym państwie skazanie szefów specsłużb za przekroczenie uprawnień w skali jaką zaprezentował M. Kamiński zapewne by nie wzbudziło większych kontrowersji w świetle przedstawionych dowodów. W nienormalnym, czyli „teoretycznym państwie, gdzie ch… d… i kamienie” wyrok wydany po upływie 8 lat jest wielce zastanawiający. Stan śledztwa nie mógł się zasadniczo zmienić, bo dowody z 2007 r. pozostały prawie takie same. Prawie, bo przecież nie żyje główna ofiara byłego szefa CBA.

Przede wszystkim jednak zmieniła się sytuacja prezydenta kandydującego do drugiej kadencji. Prezydent, który jeszcze kilka miesięcy zdecydowanie prowadził w sondażach, i wydawało się, że przebojem wygra w I rundzie, teraz ma problem. A więc zapewne chodzi o to, aby problem mieli też przełożeni Mariusza Kamińskiego, czyli Zbigniew Ziobro i premier IV RP Jarosław Kaczyński. A stąd już niedaleka droga do osłabienia pozycji największego konkurenta do prezydentury Andrzeja Dudy. 

Zapewne niektórzy Czytelnicy pamiętają jakie były oczekiwania i nadzieje wiązane z obaleniem IV RP. Odwołanie Kamińskiego z odchodzącego rządu, z polityki, i wyrzucenie go poza zakres uznawanych zasad moralno-etycznych, po postawieniu przed sądem, wydawało się tylko kwestią czasu. A jednak … Donald Tusk podjął ryzykowną grę przeciągnięcia Kamińskiego na swoją stronę, co omal nie skończyło się dymisją nie Kamińskiego, ale … premiera. Odstrzelenie odłożono „na zaś” i to zaś okazało się dniem dzisiejszym.

Cała sprawa właściwie nie zasługuje nawet na splunięcie, bo przecież władzy dość łatwo przychodzi manipulowanie wyrokami sądowymi, rzecz jednak w tym, że po raz pierwszy wyrok staje się wygodnym hakiem wyborczym, a stosowne organa – łącznie z prezydentem „stojącym na straży czegoś tam” – nawet nie próbują reagować. Reagują za to współuczestnicy zorganizowanej akcji prowokacyjnej. Mamy więc nowy temat zastępczy. Szkoda tylko, że nie daje się wyprowadzić zastępczych obu postsolidarnościowych partii, o zastąpić ich inną opcją polityczną.
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz