http://wiadomosci.dziennik.pl/media/artykuly/473526,polskie-trolle-putina-w-sieci-legitymacja-gru-najwiekszym-pragnieniem.html
No i mam problem, bo mam sentyment do szkół w PRL, gdzie nie było: a/ przemocy, wystarczyło naskarżyć nauczycielowi, który zganił, albo nawet wytargał sprawcę za ucho, b/ agresji, młodzież grała w piłkę w szkole i poza szkołą, c/ narkotyków, dilerów, i ochroniarzy, d/ obojętności nauczycieli, itd. itp.
Podobała mi się Służba Zdrowia, bo: a/ leki były za darmo, a dla pracujących na 33% zniżkę, b/ lekarza można było telefonicznie wezwać do domu i ... przychodził (!) o ustalonej godzinie, c/ w szkołach i z-dach pracy na etatach zatrudniano higienistki, stomatologów, lekarzy, a nawet funkcjonowały przyzakładowe szpitale i przychodnie.
Fascynowały mnie otwarte ścieżki kariery zawodowej. W PRL można było spełnić każde marzenie bycia kimś (nawet elektryk mógł zostać prezydentem). Paradoksalnie, im ktoś miał gorszą sytuację rodzinną, tym bardziej państwo mu pomagało. Sieroty i półsieroty miały ułatwienia w podjęciu studiów, otrzymaniu stypendiów (tych było aż siedem!), korzystały z nieoprocentowanych kredytów, których nawet nie musiały do końca spłacać.
Tak zwana nadopiekuńczość państwa dawała pełnię poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. W PRL nie było bezdomnych, bezrobotnych ... panowało ogólne pijaństwo i szczęśliwość, no chyba, że państwo podnosiło cenę wódy i zagrychy. Wtedy społeczeństwo szalało i strajkowało, podczas jednego z takich strajków obalono: władze PRL, i przy okazji komunę. Podobno. I komu to było potrzebne?
Chyba jednak jestem trollem, bo nawet imponuje mi Putin, który dał odpór zamachowcom, zrywającym obrady sejmu, obalającym konstytucję Ukrainy i demokratycznie wybranego prezydenta. Oj, przyjdą do mnie nocą, kolbami w drzwi załomocą ... ;) ;)
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz